Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Czy zespół chrześcijański ewangelizujący (raczej amatorski) powinien brać za koncert jakieś opłaty? |
Tak |
|
73% |
[ 19 ] |
Nie |
|
7% |
[ 2 ] |
Tylko koszty przejazdu |
|
19% |
[ 5 ] |
|
Wszystkich Głosów : 26 |
|
Autor |
Wiadomość |
Tomasz T Użytkownik

Dołączył: 20 Sty 2005 Posty: 30 Skąd: Ostrołęka
|
Wysłany: 02.02.2005 16:19:10 Temat postu: |
|
|
kiedyś zetknełem się (i teraz chce stosować) z opłatą amortyzacyjną
wydaje mi się, że organizator jakichkolwiek koncertów ewangelizacyjnych powinien zwracać koszty przejazdu, zadbać o wyżywienie tych zespołów, które posługują na zasadzie "posługi" a nie pracy
wiadomo, że jeżeli zespół bierze wynagrodzenie to jest tu inna sprawa
obok kosztów za przejazd spotkałem koszty amortyzacji sprzętu - u różnych zespołów, różnie to wygląda (około 200-400 zł)
dla mnie z perspektywy posługującego jest to super sprawa bo zespół może zadbać o swój park maszynowy i może w minimalnym stopniu się rozwijać - po zagraniu wielu koncertów jest w stanie dołożyć do zakupu nowego instrumentu itd
co myślicie o tej opłacie - mówię to konkretnie o zespołach POSŁUGUJĄCYCH, a nie tych, które grają i biorą wynagrodzenie _________________ - hm, a co ten fshut ??? i co oni grają ???
- a tak tam sobie chłopaki brzdąkają prostymi rytmami  |
|
Powrót do góry |
|
 |
luc Użytkownik

Dołączył: 09 Lip 2004 Posty: 34 Skąd: Mysłowice
|
Wysłany: 03.02.2005 00:55:11 Temat postu: |
|
|
oczywiście że tak!!
Wart robotnik swej strawy i to sie tu mieści, bo przecież nikt mu tej gitary nie da za friko i nikt mu nie naleje do baku za to, ze chwali Boga. Zwrot kosztów to amortyzacja i "pakiet socjalny".
Takie jest moje zdanie. Poza tym wydaje mi sie, ze dlatego tak mało jest koncertów ewangelizacyjnych, bo wiekszość zespołów chce kasy, albo przesadza z ta amortyzacją np - dojazd 50 km i 400 zł.
Więc chociaż mówie tu pzreciwko sobie niejako (sam gram w zespole) jestem za robieniem tego całkowicie na chwałe Boga, byle nie dokładać (choć czasami nie zaszkodzi), my gramy za ofiare. Gramy w kościele czy na festynie i kase którą dostaniemy rozdzielamy za dojazdy itd. reszta zostaje na koncerty, gdzie nam nie zapłacą i wtedy mamy za co dojechać i mozemy zagrać dla Boga. Baj de łej.. Dlaczego pomija sie tu najistotniejszą Osobę. Czyż Bóg sam nei zatroszczy sie o to żebyśmy nie dokładali ? Ja gram już 8 lat naJego chwałe i nigdy mi nie brakło kasy, nigdy jeszcze nie było problemów z wyżywieniem,bo nigdy nie liczymy na to. Jedziemy, gramy i wracamy.Dostaniemy jedzenie - cieszymy sie,nie dostaneimy - zjemy w domu itd.
Oczywiscie tu chodzi o osoby któe nie utzymują sie z muzyki. A dla profesjonalistów to może grać w świeckich dla kasy, zeby móc potem dla Boga za free ?? Czy radykalizm zakłąda odrazu niechęć do grania w zespołach, któe nie głoszą Boga (pod warunkiem, zenmie grają przeciw Bogu)?
Takie kilka moich przemyśleń z ostatniego tygodnia.
Dzięki, zę jesteście tu na forum, zę możemy sie ubogacać. |
|
Powrót do góry |
|
 |
youzwa Pismak

Dołączył: 15 Gru 2003 Posty: 246 Skąd: Warszawa k. Wesołej
|
Wysłany: 03.02.2005 03:07:29 Temat postu: |
|
|
Cytat: | A dla profesjonalistów to może grać w świeckich dla kasy, zeby móc potem dla Boga za free ?? | a czy specjalnie ma grać po to dla kasy w świeckim żeby dla Boga (a jak gra w świeckim to nie jest dla Boga tak baj de łej...?) za darmo...? czy nie jest to jakieś oszukiwanie siebie i próba oszustwa Boga....? przxecież wtedy będzie brał specjalnei więcej żeby mu to zrekompensowało oba....
Cytat: | Czy radykalizm zakłąda odrazu niechęć do grania w zespołach, któe nie głoszą Boga | niech każdy robi co chce. Czy wielbić Boga można tylko śpiewając o Nim...? Czy jak po prostu gramy fanja muze, z fajnymi tekstami i jesteśmy wierzący (albo staramy soę być) to już wychwalamy tym Boga.....?
Chyba ortodoksja nie jest dobra w żadnym przypadku..... _________________ http://backstageshop.pl - sklep z muzyką, książkami, koszulkami
http://dtrecords.pl - wydawnictwo muzyczne |
|
Powrót do góry |
|
 |
Tomasz T Użytkownik

Dołączył: 20 Sty 2005 Posty: 30 Skąd: Ostrołęka
|
Wysłany: 03.02.2005 13:04:37 Temat postu: |
|
|
idealną sytuacją jest, gdy organizator jest świadomy kosztów i sam proponuję przyzwoitą sumę pieniędzy, która wystarcza na pokrycie kosztów przejazdu, wyżywienie i zadbanie o sprzęt i rozwój zespołu
dlaczego w takim razie większość chyba zespołów posługujących muzycznie jednak określa te koszty? czy wiąże się to z "małymi datkami".
gdy popatrzymy na zespoły, które koncertują i trzymają jakiś poziom tego grania, posiadają własny sprzęt to jednak one mają określane kwoty
inną sprawą jest za[proszenie zespołu, który wykorzysta wzmacniacze i perkusje organizatora, a inaczej ma się sprawa wtedy, kiedy zespół musi zapewnić wszystko
sugerowanie wielkości datku ma miejsce w Kościele, owszem sakrament, który jest konieczny z pewnością zostanie mi udzielony nawet bez datku, ale przecież koncert nie jest do zbawienie koniecznie potrzebny
dla mnie było by super, gdyby ten, który może dać dawał tyle, aby starczało tam, gdzie ktoś nie może dać
praktyka często jest inna _________________ - hm, a co ten fshut ??? i co oni grają ???
- a tak tam sobie chłopaki brzdąkają prostymi rytmami  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Andy W. Pismak

Dołączył: 24 Kwi 2004 Posty: 79 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 09.02.2005 22:59:54 Temat postu: |
|
|
nie odzywałem się tutaj bo zbierałem się w sobie. albowiel to czego się tutaj naczytałem napełniło mnie zgrozą. ludzie! na jakim świecie wy żyjecie? rozpskudziliście się w tym chrześcijańskim getcie na maxa.
po pierwsze odczepcie się od pieniędzy Tymka i innych. uczciwie je zarobili i co z nimi zrobią to wyłącznie ich sprawa...
a po drugie na innych forach już o tym było. cytuję Grzecha (w przybliżeniu) dlaczego od dajmy NATO kapłanów, pastorów i innych funkcyjnych w Kościołach nie wymaga się żeby pracowali za freako. nawet organista zarabia... |
|
Powrót do góry |
|
 |
luc Użytkownik

Dołączył: 09 Lip 2004 Posty: 34 Skąd: Mysłowice
|
Wysłany: 09.02.2005 23:22:31 Temat postu: |
|
|
Andy W. ja nie mam nic do Tymka i innych, choć z moich postów niby tak wynika. Ja po prostu sam poszukuje odpowiedzi co z tą kasą,stąd napisałem kilka swoich przemyśleń. Nie przeszkadza mi wcale to jak żyją i skąd mają pieniądze, grają - to niech grają.
Dla mnei te wszystkie wypowiedzi są ważne, bo moge jakoś poskładać kilka opinii z tego forum i znaleźć złoty środek dla mnie i mojego grania muzycznego,dowiaduje sie jak funkcjonuje środowisko profesjonalne (do którego nie należe) i wieli innych cennych informacji.
Pokój Bracia (i Siostry jak tu są  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Tomasz T Użytkownik

Dołączył: 20 Sty 2005 Posty: 30 Skąd: Ostrołęka
|
Wysłany: 11.02.2005 11:33:50 Temat postu: |
|
|
prawda jest taka, że w Kościele, ludzie mający pieczę nad finansami bardziej lubują się w wydawaniu na rzeczy stałe i wymierne typu witrażyk, czy ładne ławki, lampy, schody, podłogi i dachy, niż na sprawy ulotne, które trwają tak naprawdę tyle co w ludzkiej pamięci
tu chyba jest najistotniejszy problem - potencjalni organizatorzy często nie widzą potrzeby organizowania koncertu
są tacy, którzy powiedzą: szkoda mi tego 1000 zł
inni powiedzą pewnie: 300 zł to tak dużo, nie ma szans
znajdą się tacy, którzy i za przysłowiowe "Bóg zapłać" nie będą chcieli zorganizować koncertu - bo po co im jeszcze jeden "kłopot", jeszcze jedno zajęcie
młodzi kapłani wypadają tu lepiej, oni chcą się jeszcze postarać, lepiej wypadają różnego typu wspólnoty, które chcą ewangelizować - one wtedy stają sie organizatorami
mogę się podzielić moimi ostatnimi doświadczeniami:
niebawem (19.02) będziemy grać koncert w kościele na zaproszenie zaprzyjaźnionej wspólnoty (nasz gitarzysta i perkusista z niej pochodzą), gramy prawie za darmo - mówię prawie - bo mamy jak narazie też wymierne korzyści
znalazło się kilku sponsorów, którzy ufundowali niewielkie kwoty od 50 do 200 zł
dzięki tym pieniądzom nasz zespół otrzymał 500 szt plakatu (taki, który można wykorzystywać na inne imprezy wpisując tylko inne dane), plakat nie najwyższych lotów graficznych, ale jest
inny sponsor ufundlował w całości rozwieszenie plakatów, wszystko wskazuje na to, że za pozostałe pieniądze zakupimy sobie jeszcze jakiś mikrofon jeden, a może jeszcze zostanie i oddamy na dobry cel
sam osobiście poszukiwałem sponsorów - nie było wcale trudno (jeśłi chodzi o takie kwoty).
obok tego inny dam przykład: jeden ze znajomych wykonawców, który na najbliższy czas ma zaplanowane około 6 koncertów, zwraca się do mnie z prośbą, abym (gdy będziemy wynajmować studio nagraniowe) pozwolili mu skorzystać niejako przy okazji
dlaczego tak - bo go nie będzie stać
ja absolutnie rozumiem, że może być nie stać, ja rozumiem, że jest ciężko, ale czy to normalne, że zespół grający 6 koncertów w najbliższym czasie nie ma kasy na studiu - pytam, gdzie są organizatorzy tych koncertów, przecież nawet gdyby dali po pare złotych to się uzbiera na studio
dochodzimy do takich paradoksów: kocerty to tu to tam, wywiady, audycje, promocja - a z drugiej strony absolotny brak kasy
być może ten chłopak gra na tych koncertach za darmo, no, ale na kilka godzin studia to można uzbierać nawet w kapelusz
pozdrawiam
i zachęcam do zabierania głosu _________________ - hm, a co ten fshut ??? i co oni grają ???
- a tak tam sobie chłopaki brzdąkają prostymi rytmami  |
|
Powrót do góry |
|
 |
luc Użytkownik

Dołączył: 09 Lip 2004 Posty: 34 Skąd: Mysłowice
|
Wysłany: 11.02.2005 12:42:41 Temat postu: |
|
|
Qrcze, super gość jesteś!!
Masz racje co do tych organizatorów.
Chciałem sie odnieść do tego studia. Więc pytanie zasadnicze co sie chce w tym studiu zrobić, jeżeli rzeczywiście chce sie nagrać coś konkretnego, to nie ma co myśleć o kapeluszu, przecież znamy stawki godzinne z realizatorem. Ale........ jest jedno ale : jeżeli ktoś chce nagrać pilota, czy średniej jakośći rzeczy, to przecież da sie to zrobić tanim kosztem. Kupujemy po prostu dobrą karet muzyczną (ok. 700 zł), bębny nagrywamy w studio, bo najtrudniej dobrze nagrać bębny, wokale na końcu w studiu,albo nawet można samemu, natomiast gitary, klawisze to można sobie w domu nagrać - czas nieograniczony, jakość studyjna, po czym zanosimy to do studia i życzymy sobie miks.
Wtedy koszty spadają do minimum, a można osiągnąć b.dobry efekt.
Pisze to, mimo,że większość z nas tu na formu doskonale o tym wie, aby pokazać, że czasmi po prostu ludziom sie nie chce myśleć (znam wiele takich przypadków) i wolą biadolić, ze jest źle i nie mają kasy, a tak naprawde mają możliwosci, których nie wykorzystują. Mnie własnie najbardziej wkurzają malkontenci,którym życie ciągle daje w kość, a jak wiatr po oczach wieje to zawsze z piaskiem i w dodatku mroźny wiatr.
Warto dobrze sie zastanowić, rozwijać sie, myśleć i wykorzystywać najmniejsze możliwosci, żeby skutecznie czerpać z tego, co Pan nam daje.
"Pieniądze szczęścia nie dają i szczęście to już dobrze jest mieć wcześniej." A.Poniedzielski (AMJ & Pat Metheny).
Pozdrawiam. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Maly EL Użytkownik


Dołączył: 01 Lut 2005 Posty: 29 Skąd: Wszechświat
|
Wysłany: 12.02.2005 12:54:12 Temat postu: |
|
|
Kilka kapel chrześcijańskich robi to dla Najwyższego ale oczywiście musi za coś żyć więc jakąs kwote biorą. Inni biorą tylko za przejazd i jedzenie. Ale mi się wydaje że jesli chcemy to robić to to chyba powinno być naszym zarobkiem na chleb. Ale też właśnie trzeba pamiętać że trzeba mieć z czego jeść, mieć na sprzęt (nowy lub np. struny, talerze czy coś), przejzd, jedzenie. Niesądze by jakieś zespoły chrześcijańskie miały na to wszystko i niechciały nic grosza, np. tylko za przejzd jeśli to gdzieś dalej i tak do końca istnienia zespołu. Jakoś tak dziwnie to napisałem zero składni ale chciałem wyrazić co sądze. _________________
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
m3tYu Podglądacz


Dołączył: 29 Maj 2004 Posty: 10
|
Wysłany: 12.02.2005 15:46:34 Temat postu: |
|
|
Wg mnie wystarczy aby organizatorzy oplacali koszty rzeczywiste przejazdu (choc np wiele razy sam musialem oplacac lecz jak tu wyzyc skoro sie gdzies jezdzi to predzej czy pozniej i tak brakuje kasy) wiec jesli chodzi o przejazd (tylko rzeczywiste koszta: np benzyna, czy bilet na pociag, a nie jakies wybujale oplaty ktore czasem kapele narzucaja) to powinni o to organizatorzy zadbac, oczywiscie dobrze by tez bylo gdyby jakies wyzywienie tez bylo gwarantowane oraz nocleg jesli czasem istnieje taka potrzeba. Wydaje mi sie ze nie powinnismy czerpac z tego korzysci i dochodu... przeciez to nasza "posluga" na tym swiecie i robimy to na Chwale Boza a nie dla wlasnej kieszeni.... To tyle z mojego zdania na ten temat. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Tomasz T Użytkownik

Dołączył: 20 Sty 2005 Posty: 30 Skąd: Ostrołęka
|
Wysłany: 14.02.2005 09:27:06 Temat postu: |
|
|
hehe - może w Twoim przypadku można pojechać na koncert pociągiem - w przypadku kapel rockowych ciężko to sobie wyobrazić
jeżeli organizator zadba o sprzęt (piece, perkusje) to czasami zdarza się, że nie ma na czym zagrać - nie wymagaj od kogoś kto z muzykowaniem ma niewiele wspólnego, aby znał różnicę między perkusją Polmuz a perkusją Premier
uważasz, że to jest uczciwe, aby brać TYLKO za przejazd
w takim razie co mają mówić Ci, którzy nie pochodzą z bogatych rodzin, dla których 100 zł na średni mikrofon to spory wydatek, co mają powiedzieć Ci, którzy za 30 zł miesięcznie wynajmują sale prób za kieszonkowe
zwykła ludzka uczciwość nakazywała by, aby biedniejsi nie uprawiali tego zajęcia bo przez posługę muzyczną zaniedbują finansowo inne dziedziny swojego życia
wart jest robotnik swojej zapłaty
jeżeli ktoś chce posługi niech ma świadomość, że istrumenty nie spadły razem z manną
gdybym dostał od proboszcza gitary, piece, perkusję i dobre przody, sqle prób i napoje - to ja już jedzenie sobie dokupie i mogę grać raz na tydzień koncert - jak mnie zawiozą, kupią mi struny itd
nie odbieraj tego jako "interesowność"
szlachetne to co mówisz, ale w moim odczuciu tak można zagrać raz albo dwa
myślę, że inaczej byś mówił jakbyś musiał dla zespołu zakupić nawet średniej klasy, używane tzw tyły (nie licząc gitar, trąbek i klawiszy)
chyba, każdy się ze mną zgodzi, że używany i średni to koszt min. 5 - 6 tys. złotych
w kapelach, które nie puszczają bitu z płytki inaczej to wygląda, wygląda to dużo powazniej jeśli chodzi o finanse _________________ - hm, a co ten fshut ??? i co oni grają ???
- a tak tam sobie chłopaki brzdąkają prostymi rytmami  |
|
Powrót do góry |
|
 |
uriahal Podglądacz

Dołączył: 27 Cze 2005 Posty: 16
|
Wysłany: 30.06.2005 15:37:43 Temat postu: |
|
|
Kasa powinna byc brana w zaleznosci od okolicznosci... Jesli np. koncert jest maly i organizator nie ma za co zaplacic, ale bardzo mu zalezy, to mozna sobie kase odpuscic. W innych wypadkach trzeba brac pieniadze na rozwijanie zespolu. Takie jest moje zdanie. |
|
Powrót do góry |
|
 |
dredziarz Użytkownik


Dołączył: 24 Gru 2003 Posty: 56 Skąd: Ruda Śląska - Wirek
|
Wysłany: 01.07.2005 10:03:07 Temat postu: |
|
|
To napiszę coś i ja.
Kasę za granie brać trzeba. I to nie tylko taką kasę, że na dowóz starczy bo sprzęt konserwować trzeba a z czasem też go modyfikować, kupować nowy i w ogóle. Gdyby każdy chciał grać za friko to za co by kupował nowy sprzęt. Byśmy do dzisiaj na starych defilach grali. A to paranoją jest. Na początku band jeździ za friko,czasami nawet sam płaci za dojazd. Ale z czasem to już się to klaruje i można zobaczyć, jeżeli sie podoba ludziom to co robisz to wtedy można myśleć o jakiejś stawce koncertowej. Ale jeśli nikt CIebie nie słucha, Twoja muzyka nie podoba się, nie ma reakcji tłumu - daj sobie spokój, wstań, odejdź od komputera i zajmij się czymś konstruktywnym.
Yozuwa, studio Litzy dobre jest. Bardzo dobre nawet. Z resztą efektów można na płyttach arki słuchać, 3quetry też i innych...
Jeszcze jedno. Jak ktoś nie chce brać kasy, kłóci się to z jego przekonaniami to proszę bardzo. Do niczego tu nie nakłaniam. Przedstawię bardzo realistyczny punkt widzenia.
Cxzekam na polemikę. _________________ Kobieta jest czyśćcem dla duszy, rajem dla ciała i piekłem dla sakiewki |
|
Powrót do góry |
|
 |
AR'n'B Użytkownik


Dołączył: 11 Maj 2004 Posty: 40 Skąd: Łódź/Krosno
|
Wysłany: 24.07.2005 00:27:38 Temat postu: Re: Finansowanie zespołów ewangelizujących |
|
|
Belhitef napisał: | Uważam że zespoły ewangelizujące nie powinny brać więcej pieniędzy niż wynoszą koszty przejazdu. Ale są od tego wyjątki np. koncery w różnych klubach (tak jak teraz Armia w Stodole), gdzie wg mnie można pobierać pieniądze za wstęp. |
Może się mylę, ale wg mnie Armia nie jest stricte ewangelizacyjnym zespołem i wymienianie jej w kontekście przytoczonej wypowiedzi jest zwyczajnie nietrafione. Zarówno Budzyński jak i współpracujący z nim instrumentaliści, to szeroko znani na rynku muzycznym (i nie tylko muzycznym) zawodowcy, posiadający w nim swoją pozycję i renomę. Zastanawianie się nad tym, gdzie powinni zarabiać za występ, a gdzie nie powinni jest w moim przekonaniu odrobinę śmieszne... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Tomasz T Użytkownik

Dołączył: 20 Sty 2005 Posty: 30 Skąd: Ostrołęka
|
Wysłany: 23.09.2005 09:06:24 Temat postu: |
|
|
wracając do tematu po długiej nieobecności chciałbym powiedzieć
jakiś czas temu przeleciała mi przez ucho taka wiadomość o Armi i Budzuńskim Tomku, że są tacy WYDAWCY chrześcijańscy, którzy mają im za złe, że tamci wydali się w zupełnie normalnej wytwórni, a nawet takie, które wydają mocno nie-chrześcijańskie zespoły
Tomasz Bu odpowiedział na te zarzuty dość prosto. Wydawcy chrześcijańscy zaproponowali tak bardzo śmieszne warunki współpracy, że nie mogli przyjąć ich oferty. Dalej Tomasz Bu mówił, że muszą oni się nauczyć pewnych zachowań na rynku muzycznym i zdać sobie sprawę z tego, że dla Armi to granie jest chlebem a nie jakimś dodatkowym groszem do pensji.
Myślę, że troche tak jest. Każdy kombinuje jak może. Organizatorzy wyciskają z zespołów co mogą, wydawcy płyt takoż. Wszystko leci jakoś inaczej niż powinno być.
Ja rozumiem, że są miejsca i okoliczności gdy gra się za darmo. Ale organizator zawsze powinien zadbać o to, aby wynagrodzić zespołowi za jego trud. Koncerty to jedyna dla większości zespołów "małych" okazja do zwrotu kosztów za granie.
Wydatki w zespole zawsze są. Moja kapelka w ostatnim czasie zarobiła trochę. Już prawie w całości spłacił się pierwszy sprzet zespołu, który ja skredytowałem. Wiemy też, że gdy będą się pojawiać kolejne pieniądze - nie wydamy ich na lody czy piwo, ale na lepszy sprzęt - bo zawsze jest coś do zrobienia.
reasumując - za wszelką cenę trzeba dążyć do systuacji, kiedy z zespołem będą się liczyć (także finansowo )  _________________ - hm, a co ten fshut ??? i co oni grają ???
- a tak tam sobie chłopaki brzdąkają prostymi rytmami  |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
 |
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group Upgraded by Grzecho
|
 |
|
|